Maryja nie może królować nad żadnym narodem, bo królowanie Maryi nie jest władzą „polityczną” – twierdzą niektórzy. Ale czy naprawdę? Przecież sama Matka Boża w trakcie jednego z objawień domagała się tytułu „królowej Polski”.
22 sierpnia obchodzimy w Kościele święto Matki Bożej Królowej, wprowadzone przez papieża Piusa XII encykliką „Ad Caeli Reginam”.
Podobnie jednak, jak w przypadku królowania Chrystusa, nie brakuje katolików gotowych uznac, że królowanie Maryi nie jest rzeczywiste, ale ma wymiar pozaziemski, duchowy. A w związku z tym królowanie Najświętszej Maryi Panny nad konkretnym narodem nie jest możliwe.
Czy to prawda? Przecież sami nazywamy Matkę Bożą „Królową Polski”. Czy zatem naród polski na próżno poszukuje u Matki Bożej królewskiej opieki?
Maryja Królowa Polski. Czy to prawda?
Potwierdzeń tego, że Matka Boża faktycznie jest Królową Polski można w historii naszego kraju znaleźć całkiem sporo. Ale zacznijmy od innego wątku - od wyjątkowego wydarzenia, jakim było objawienie Matki Bożej neapolitańskiemu jezuicie, ks. Juliuszowi Mancinellemu.
Do zdarzenia doszło 14 sierpnia 1608 roku. Ojciec Juliusz ujrzał Matkę Bożą, która zwróciła się do niego tymi słowami:
"Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dlań zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną jego synowie".
Król Jan Kazimierz ślubuje
A zatem sama Matka Boża domagała się, by w ten sposób Ją tytułować i taką czcią otoczyć. Ale to nie wszystko. Tytułowanie "Królową Polski" Matki Bożej pojawiło się w słynnym oddaniu narodu polskiego Matce Bożej, które przeszło do historii jako śluby Króla Jana Kazimierza.
Śluby te zostały złożone przez polskiego monarchę w katedrze lwowskiej, przed obrazem Matki Bożej Łaskawej. Padły tam słynne słowa przyznające Matce Bożej tytuł Królowej Polski: "Ja, Jan Kazimierz (...) Ciebie za Patronkę moją i państwa mego Królową dzisiaj obieram".
Ten akt wielkiej pokory króla Jana Kazimierza, stał się ważnym wydarzeniem historycznym, który - jak twierdzi wielu - istotnie wpłynął nad dalsze losy wojny, trwającej wówczas na ziemiach polskich.
Przypomnijmy, że Rzeczpospolita w połowie XVII wieku znalazła się w tragicznej sytuacji: atakowana była zarówno przez Szwedów jak i Rosjan.
Ci pierwsi toczyli przeciwko Polsce wojnę religijną - jako protestanci zalewali potopem katolicki kraj - zaś ci drudzy, cywilizacyjną, dążąc do "zjednoczenia ziem ruskich".
Śluby Jana Kazimierza powtórzone
Ślub Jana Kazimierza powierzał Królestwo Polskie Matce Bożej i faktycznie był to wtedy swoisty punkt zwrotny.
To dlatego do tamtego wydarzenia nawiązał w 1956 roku Prymas Tysiąclecia, kardynał Stefan Wyszyński, wzywając polski naród do złożenia ślubów jasnogórskich 28 sierpnia.
W jego imieniu - Prymas były wówczas więziony w Komańczy - ślub ten uczynił biskup Michał Klepacz, jednak to wielki prymas był pomysłodawcą i autorem tekstu.
"Wielka Boga-Człowieka Matko, Bogarodzico Dziewico, Bogiem sławiona Maryjo, Królowo świata i Polski Królowo" - czytamy w wezwaniu. Faktycznie bowiem także wówczas, blisko 70 lat temu, Prymas Tysiąclecia a w wraz z nim episkopat Polski i rzesze Polaków uznali, że Matka Boża jest Królową Polski. Stało się to już nie w katedrze lwowskiej lecz przed Królową Jasnogórską, a ściślej przed cudownym Jej obrazem w Częstochowie.
Maryja Królowa Polski - o co właściwie chodzi?
Fakt, że Polacy w różnych okresach historycznych uznali Maryję Pannę Królową Polski świadczy o czymś absolutnie wyjątkowym. Ten niezwykły tytuł Matki Bożej nie przypadkiem jest bardzo bliski wielu z nas.
Wyraził to znakomicie Król Jan, który w absolutnie dramatycznej sytuacji (Polska niemal przestała wówczas istnieć a sam król Jan Kazimierz zmuszony był się ukrywać), powierzył Maryi stery Rzeczpospolitej.
Nie jest też przypadkiem, że właśnie dzięki cudownej obronie Jasnej Góry, doszło do przebudzenia Polaków, którzy zaczęli dawać odpór najeźdźcom.
Uznanie Maryi za Królową Polski jest zatem nie tylko aktem wielkiej czci Matki Bożej, ale również wezwaniem do Jej ziemskiego panowania, do działania w obronie narodu polskiego.
Podobnie kardynał Wyszyński - on również chciał, by Maryja jako Królowa, znów uczyniła wielkie rzeczy i obroniła naród polski przed zagrożeniem, jakie niósł ze sobą komunizm.
Czy zatem Maryja nie może królować?
Wielu niechętnych tzw. katolicyzmowi ludowemu uzna zapewne, iż Maryja nie może tak po prostu królować, bo byłoby to mieszanie Matki Bożej w politykę. Czy jednak polityka ma być jakimś obszarem wyłączonym spod zasad wiary katolickiej?
Czy Ona, w swym Królewskim Majestacie, nie może uświęcać rzeczywistości, która dzisiaj tak wielu z nas zdaje się być zepsuta i pozbawiona miłości do Ojczyzny?
Czy wreszcie uznanie Maryi za Królową Polski, nie jest wspaniałym aktem błagalnym o Jej obecność w życiu narodu polskiego oraz interwencję w czasie niebezpieczeństw?
Matka Boża - podobnie zresztą jak Chrystus - może, a nawet chce, być obecna w historii ludzkości. Zwraca na to uwagę chociażby ks. dr Grzegorz Bliźniak, gdy mówi o tym, w jaki sposób Bóg wchodzi w ludzką biedę, także w przestrzeń życia politycznego.
"Choć chrześcijaństwo ma charakter powszechny i ponadnarodowy, łaska zawsze pracuje na naturze, a człowiek jest jednak istotą społeczną, łączy się we wspólnoty. Nie ma tu zatem żadnego napięcia, choć oczywiście wszystko, co tworzymy tutaj, na ziemi, może się zniekształcić, ulec zwyrodnieniu. Wspólnoty narodowe czy organizacje państwowe także" - mówi ks. Bliźniak w książce "Nawracajcie się natychmiast".
ZOBACZ KSIĄŻKĘ KS. GRZEGORZA BLIŹNIAKA
Co ważne, teolog zauważa, że to nie my wybraliśmy Królową Niebieską na Panią naszego narodu, ale sama Maryja pragnie królować naszej Ojczyźnie. Bez względu zatem na to, co mówią niektórzy tzw. racjonalni teologowie, Matka Boża wybrała nasz naród, by obdarować go łaskami.
Zostaliśmy wybrani przez Najświętszą Maryję Pannę i odrzucenie tego wybrania z pewnością nie zaprowadzi nas w dobrym kierunku.
Jeśli zatem chcemy, by Polska była bezpieczna, nie negujmy faktu, że jest Ona Matką tego narodu. To wielka sprawa i dlatego warto pozytywnie odpowiedzieć na Jej wezwanie.