W jak dramatycznej sytuacji się znajdujemy, skoro sama Madonna walczy wytrwale o nasze nawrócenie? Przed czym chce nas uchronić? Przyjrzyjmy się najważniejszym z ostrzeżeń, które Ojciec Amorth komentuje w książce „Broń przeciw złu”.

„Medjugorje nie ustaje w modlitwie za cały świat”- takie słowa skierował ostatnio do wiernych abp Henryk Hoser, który w 2018 roku został mianowany przez papieża Franciszka specjalnym wizytatorem apostolskim w tej bośniackiej miejscowości. Mimo braku zagranicznych pielgrzymów oraz zamkniętych hoteli i pensjonatów, nadal czuć tutaj ducha wspólnoty oraz modlitwy.

Tysiące wiernych codziennie łączy się z Medjugorje poprzez transmisje online. To w tej małej miejscowości ponad 30 lat temu, grupie 5 osób, po raz pierwszy objawiła się Matka Boża. Dlaczego to miejsce zdaje się być szczególnie ważne właśnie w tym tragicznym dla świata momencie? Ojciec Gabriele Amorth – nieżyjący już egzorcysta i mariolog, który do końca bronił wartości objawień w Medjugorje, podkreśla, że niezwykłym faktem jest to, iż Maryja nigdy wcześniej nie ukazywała się w jednym miejscu przez tak długi czas. Zwraca też uwagę, że Maryja sama wspomina w orędziach, iż taka sytuacja więcej się nie powtórzy.

ZOBACZ KSIĄŻKĘ O. GABRIELA AMORTHA O MEDJUGORJE „BROŃ PRZECIW ZŁU”

W jak dramatycznej sytuacji się znajdujemy, skoro sama Madonna walczy wytrwale o nasze nawrócenie? Przed czym chce nas uchronić? Przyjrzyjmy się najważniejszym z ostrzeżeń, które Ojciec Amorth komentuje w książce „Broń przeciw złu”.

Plan szatana

Ze wszystkich orędzi, które Matka Boża kieruje do świata w Medjugorje, bije jednoznaczny przekaz – zależy Jej na naszym nawróceniu. Jej przesłania są często bardzo mocne: „Drogie dzieci! W szczególny sposób wzywam was, abyście się modlili w moich intencjach, aby poprzez wasze modlitwy powstrzymać plan Szatana wobec ziemi, która codziennie coraz bardziej oddala się od Boga, a w miejscu Boga umieszcza siebie i niszczy wszystko to, co jest piękne i dobre w duszy każdego z was”.

Szatan ma swój plan, polegający na postawieniu samego siebie w miejscu Boga. Mówi o tym Pismo Święte i podkreśla to Matka Boża w swoich orędziach. Z tego powodu diabeł ze wspaniałego anioła, najwspanialszego ze wszystkich, stał się diabłem, władcą piekła. W tym miejscu nie wszyscy będą karani jednakowo, ponieważ Bóg każdego sądzi według jego uczynków. Główną przyczyną cierpienia jest tam brak obecności Boga. Kto trafi do piekła, na zawsze utraci Boga. Szatan chce oddalić od Boga całą ludzkość, aby doprowadzić ją do desperacji, tak jak zdesperowany jest on sam.

Już ewidentnie dostrzegamy, jak działa: ilu ludzi porzuciło Kościół, sakramenty, modlitwę? Ilu żyje z dala od Boga i bez nadziei? Ilu ludzi nie przestrzega przykazań! Każdego roku miliony dzieci zostają zabite w łonach matek, miliony są wykorzystywane do najbardziej upokarzających prac. Co jeszcze robią ludzie żyjący z daleka od Boga? Żyją przesądami, oddają się błahym sprawom. Powiedzmy wprost: sami szukają szatana. Nie chodzi tylko o alkohol, narkotyki, seanse spirytystyczne, lecz także o wiele codziennych, bezużytecznych bożyszczy, które – jeśli nie podejdziemy do nich ze zdrowym rozsądkiem – oddalają nas od życiowej prawdy, którą jest Bóg. Jest On jedyną drogą, dzięki której możemy cieszyć się prawdziwym pokojem również w tym życiu.

Krwawiące serce Maryi

Maryja podczas objawień nie kryje swojego ogromnego bólu: „Drogie dzieci! Moje Niepokalane Serce krwawi, patrząc na was w grzechu i w grzesznych obyczajach. Wzywam was, powróćcie do Boga i modlitwy, aby było wam dobrze na ziemi. Bóg przeze mnie wzywa was, aby wasze serca były nadzieją i radością dla wszystkich, którzy są daleko (…)”.

Matka Boża chce trafić do nas z silnym przekazem. Podkreśla, że jej serce jest zranione i wręcz krwawi, ponieważ widzi grzech i grzeszne obyczaje. Od razu narzuca się tutaj obraz piekła. Maryja pokazała je niektórym widzącym z Medjugorje, aby przestrzec zabłąkane dusze przed wiecznym potępieniem. Bóg stworzył ludzi, przeznaczając wszystkich do raju i pragnie, aby wszyscy się tam znaleźli. Na tym polega miłosierdzie Boga, który nie poddaje się wobec ludzkiej miernoty, wobec ludzkich grzechów, lecz wzywa nas do siebie, wzywa aż do naszych ostatnich chwil, do ostatniego oddechu.

Pan pragnie, abyśmy również na tej ziemi mogli żyć najlepiej, jak się da. Jeśli będziemy żyli w łasce Bożej, w miłości, przebaczając, to wtedy ziemia stanie się piękniejsza i szczęśliwsza. Niestety jest inaczej: jest wielu ludzi, którzy cierpią z powodu biedy. Sytuacja jest w ostatnich dniach naprawdę trudna. Wiele ludzi traci pracę z dnia na dzień. Choć mamy kryzys demograficzny, to bezrobocie rośnie, spotęgowane dodatkowo panującą na świecie epidemią. Wiele rzeczy uległo degradacji z powodu ludzkiego egoizmu: wystarczy pomyśleć o złudnych rozrywkach, które zaspokajają wyłącznie bieżące potrzeby, lecz nie pozostawiają żadnego śladu w sercu.

Matka Boża mówi nam: powróćcie do Boga i do modlitwy, a będziecie szczęśliwi również na tej ziemi, a przynajmniej będziecie żyli w pogodzie ducha i pokoju. Może się to wydać paradoksalne, lecz w krajach ubogich praktycznie nie popełnia się samobójstw. Pokazuje nam to, że tam, gdzie jest bogactwo i postęp, ludzie oddalają się od Boga. Maryja głośno apeluje też do każdego z nas abyśmy czynili dobro: „Dziatki, życie jest krótkie, wykorzystajcie ten czas, by czynić dobro”. Jeśli nie będziemy czynili tego teraz, za życia, to kiedy będziemy to robić? Można wykonywać dobre uczynki na tysiące sposobów – nawet jeśli się jest chorym, unieruchomionym w łóżku, zamkniętym w domu – choćby samą modlitwą: wystarczy ofiarować Bogu własne cierpienia.

Żyjemy w czasie znaków

Matka Boża w Medjugorje wzywa nas do także do powagi. Dziś wzywam was, abyście na serio przyjęli moje orędzia i żyli nimi. Te dni są dniami, kiedy powinniście się zdecydować na Boga, Pokój i Dobro. Niech wszelka nienawiść i zazdrość znikną z waszego życia, z waszych myśli, a niech zamieszka w nich tylko miłość do Boga i bliźnich. Tak i tylko tak będziecie mogli rozpoznać znaki czasu: jestem z wami i prowadzę was ku nowym czasom, czasom, które Bóg wam daje jako łaskę, abyście Go mogli jeszcze bardziej poznać.” Już wcześniej Królowa Pokoju się skarżyła: „Wielu ludzi przybywa do Medjugorje; wracają stąd z wieloma postanowieniami, lecz po kilku dniach już ich nie pamiętają”. Matka Boża odnosi się do czasu, w którym przemawia do świata. Jest to czas „znaków”, które musimy się nauczyć rozpoznawać; „nowe czasy”, do których Ona sama nas prowadzi. Czas pokoju, w którym, jak powiedziała już, kiedy indziej, zatriumfuje Jej Niepokalane Serce. To, jak długi będzie okres oczekiwania na ten czas, zależy również od nas, od tego, w jaki sposób i jak licznie odpowiemy na Jej wezwanie do modlitwy. Przede wszystkim musimy porzucić ścieżki zła!

Ocalenie w Maryi

W odczycie orędzi z Medjugorje wydaje się, że Maryja jest ostatnią szansą dla grzesznego świata. Bóg, który chce ocalić swoje dzieci, posyła Matkę Bożą. W orędziu z 1959 roku przytoczonym przez s. Łucję z Fatimy, Królowa Pokoju wyjaśnia: „Kiedy wyczerpują się wszelkie możliwości, Pan posyła mnie”.Maryja przychodzi również do nas, wzywając do modlitwy, gdyż modlitwa jest bronią, która może pokonać Szatana. Szatan boi się tylko modlitwy, a szczególnie obawia się różańca.

Jedność w rodzinie, jedność serc, jedność w społeczeństwie, w szkole, w miejscu pracy, jedność pomiędzy wszystkimi narodami – o wszystko można prosić za pomocą różańca. Mamy teraz szczególnie wielką potrzebę pokoju i miłości – i różaniec może nam to dać. Różaniec jest potężniejszy od wszystkiego innego; może zatrzymać nawet wojnę. Matka Boża mówiła o tym wielokrotnie: „Módlcie się, módlcie się, módlcie się!”. Jej przyjścia, podkreślane częstotliwością objawień, są związane z „powagą sytuacji”. Skoro ukazuje się z taką częstotliwością i przemawia do nas z takim naleganiem, to dlatego, że sytuacja jest poważna, i powinniśmy obawiać się kary.

Może się wydawać, że Matka Boża powtarza wciąż te same rzeczy. Czyni tak dlatego, iż jest naszą Matką, a mama, która kocha swoje dzieci, nigdy się nie nuży cierpliwym powtarzaniem wciąż tych samych zaleceń, jeśli dziecko ich nie słucha. Maryja nieustannie popycha nas do walki ze swoimi słabościami. Tak jak Dawid pokonał olbrzyma Goliata przy pomocy pięciu gładkich kamieni i procy, tak Matka Boża zachęca nas do pokonania Złego przy pomocy pięciu zwykłych kamyczków: modlitwy (szczególnie różańcowej), lektury Biblii, spowiedzi, Eucharystii oraz osobistych wyrzeczeń. Tych pięć elementów jest niezbędnych i niezastąpionych, aby stawić czoła trudnościom każdego dnia.

Czy w codzienności doceniamy do nich dostęp? Maryja objawiając się w Medjugorje, chce odsłonić przed nami przede wszystkim miłość Boga – szczególną miłość dla grzeszników, dla ateistów. Oferuje ona swą troskę wszystkim tym, którzy nigdy nie doświadczyli, jak to jest być przyjętym pod Jej płaszcz i otoczonym Jej matczynym objęciem. Tylko od nas zależy, czy zdecydujemy nawrócić w porę nasze serca i skierować swoją miłość na Boga, bądź czy wybierzemy blichtr świata skazując się tym samym na wieczne potępienie. Wiele wskazuje na to, że czasu nie mamy już tak dużo.

TEKST POWSTAŁ NA PODSTAWIE FRAGMENTU KSIĄŻKI O. GABRIELA AMORTHA „BROŃ PRZECIW ZŁU”. KSIĄŻKĘ ZNAJDZIESZ TUTAJ