Wybór nowego papieża stawia wielu przed pytaniem: jaki to będzie pontyfikat dla Kościoła i świata? A może nowo wybrany Ojciec Święty będzie apokaliptycznym "ostatnim papieżem", o którym mówią liczne przepowiednie? Przedstawiamy poniżej wybrane proroctwa na temat papieży i zastanawiamy się czy na pewno powinny nas niepokoić.
To oczywiste, że wybór papieża skrywa w sobie pewną tajemnicę, której dzisiaj całkowicie pozbawione są demokratyczne wybory władz świeckich. W Kościele katolickim przetrwały jeszcze liczne rytuały związane ze śmiercią papieża oraz wyborem jego następcy. Są one o tyle atrakcyjne, że wybierany w nich jest de facto monarcha, bo taki status w Kościele ma papież.
Niezrozumienie tego, czym w istocie są władze Kościelne, prowadzi wielu ludzi do poszukiwania wyjaśnień roli papiestwa w licznych przepowiedniach. Wiele z nich może napawać przerażeniem, zwłaszcza gdy są głoszone przez rozmaitych - niechby i nawet słynnych - wróżbitów. Z drugiej strony, proroctw nie wolno lekceważyć, a te opisujące przyszłych papieży mogą okazać się wiarygodne.
Z proroctwami muszą mierzyć się zatem kolejni papieże - zmierzyć musiał się papież Franciszek, będzie stawiał im czoła jego następca. No dobrze, ale które z tych proroctw są autentyczne? I czy faktycznie spełnią się niebawem?
Przepowiednia upadku papiestwa. Proroctwa św. Malachiasza
Tak zwane proroctwo św. Malachiasza - dlatego "tak zwane", gdyż w gruncie rzeczy nie jest pewne, czy faktycznie jego autorem jest ten irlandzki duchowny - nabrało rozgłosu za sprawą flamandzkiego benedykta, Arnolda Wion, żyjącego w XVI w. Zamieścił je w "Lingum vitae", które to stanowiło historię znanych postaci, należących do zakonu św. Benedykta.
Jak głosi legenda, bo tak chyba należałoby powiedzieć, Malachiasz podczas pobytu w Rzymie doświadczył widzenia, na które składało się sto jedenaście przepowiedni dotyczących kolejnych po, panującym wówczas Innocentym II, papieży. Wynika z tego, że ostatnim papieżem na którym kończą się te proroctwa musiał być papież Benedykt XVI a kolejne proroctw dotyczy już tzw. papieża końca świata.
Nie jest jednak jasne, czy proroctwo Malachiasza faktycznie... było proroctwem Malachiasza. Przed Arnoldem z Wion znaleziono jeszcze jedno pismo, którego autor powołuje się na to proroctwo. Poza tym nie zachowały się już żadne inne dowody jego istnienia, a trudno sobie wyobrazić, by nie dyskutowano na ten temat w czasach, gdy ludzie byli znacznie bardziej religijni niż obecnie.
Szczególnie, że sam Malachiasz był niepoślednim duchownym, mówimy wszak o arcybiskupie irlandzkiego Armagh, zmarłym w XII wieku.
Co Malachiasz miał powiedzieć o ostatnim papieżu?
No dobrze, ale dlaczego proroctwo to jest tak kontrowersyjne? Oczywiście jedną z przyczyn jest to, że ostatnim w pełni panującym papieżem według Malachiasza miał być... Benedykt XVI. A przecież doczekaliśmy się kolejnego papieża, Franciszka. Owszem, niektórzy złośliwie zauważają, że Franciszek zwykł podkreślać, iż jest "tylko" biskupem Rzymu, ale przecież nie oznacza to wcale, że formalnie nie był papieżem.
Gdyby zatem wierzyć przepowiedni Malachiasza musielibyśmy uznać, że niektórzy z Głów Kościoła byli prawidłowo wybranymi papieżami, inni zaś - jak papież Franciszek - nie. A przecież nie istnieje żaden dowód nieważności wyboru Franciszka.
No dobrze, ale co takiego Malachiasz miał powiedzieć o ostatnim papieżu, czyli - jeśli założyć roboczo autentyczność proroctwa - Benedykcie XVI? W objawieniu Malachiasza Benedykt nazywany jest "chwałą drzewa oliwnego", co bezpośrednio ma nawiązywać do jego imienia wszak oliwetanami nazywani byli mnisi benedyktyńscy założeni w 1313 roku. To także przywołanie symbolu jakim jest gałązka oliwna - znaku pokoju. Wszak Benedykt XVI chciał iść w ślady swojego poprzednika, Benedykta XV, czyli papieża pokoju, który nie tylko starał się zażegnać pierwszy konflikt światowy, ale mierzył się także z jego skutkami.

Wydaje się, że słowa te i skojarzenia odnoszą się do papieża Ratzingera, co jednak wcale nie musi potwierdzać autentyczności proroctwa.
Co ma się wydarzyć po Benedykcie XVI?
Po ostatnim w pełni panującym papieżu, jak zanotował wspomniany Wion, ma nadejść Piotr Rzymianin. Kronikarz pisze: "Podczas ostatniego prześladowania Świętego Kościoła Rzymskiego zasiądzie Piotr Rzymianin, pasący swe stado pośród wielu utrapień. Po ich ustaniu miasto na siedmiu wzgórzach upadnie, zaś straszny Sędzia dokona sądu nad swym ludem".
A zatem mówimy już o przewodniku Kościoła, który - na co wskazuje ów zapis - miałby być jego Głową w dniach ostatecznych (ostatnie prześladowanie Kościoła). A zatem jego pontyfikat nie dopełni się, lecz zostanie przerwany apokaliptycznymi wydarzeniami.

Nic jednak nie wskazuje na to, by Kościół był obecnie w jakimś szczególnie tragicznym czasie, przybliżającym papiestwo do całkowitego upadku lub jakiegoś znaczącego przesilenia. Owszem, jest pogrążony w głębokim kryzysie, a niektórzy powiedzą nawet, że największym kryzysie w historii. Ale nie oznacza to wcale, że Franciszek był papieżem apokalipsy.
Inne proroctwa na temat papieża
Zostawmy jednak analizy przepowiedni Malachiasza i zastanawianie się czy żyjemy w czasach najgorszego prześladowania Świętego Kościoła (na pewno współczesne prześladowania mocno godzą w Kościół) czy wreszcie samą trafności przepowiedni zapisanych przez Wiona.
Dysponujemy bowiem wieloma objawieniami, co do których nie mamy wątpliwości, od kogo pochodzą. Zazwyczaj od świętych mistyków, którym Niebo dało szczególny dar spojrzenia dalej w przyszłość. Ich bohaterami również jest papież.
Jednym z bardzo znanych jest objawienie św. Jana Bosko. Opisywał on wizję Kościoła jako statku w czasie burzy. Początkowo jego sternik - papież - nie był w stanie poradzić sobie z burzą. Jednak wreszcie pojawił się nowy kapitan, który przejąwszy stery prowadzi łódź prosto do dwóch kolumn, którymi są Eucharystia i Matka Boża. Tam panuje już spokój.
Inną, bardzo znaną wizją, jest oczywiście ta z Fatimy. Matka Boża ukazała pastuszkom "biskupa w bieli", który wędruje przez gruzy oraz ciała zabitych, a na końcu sam przelewa krew za wiarę. Wizja ta czytana jest wieloznacznie, odnoszono ją nawet do zamachu na św. Jana Pawła II a sam papież Benedykt XVI przyznał swego czasu, że trzecia tajemnica fatimska jeszcze się nie wypełniła.
W niektórych wizjach - jak chociażby u bł. Anny Katarzyny Emmerich - pojawia się też swoiste proroctwo o dwóch papieżach, które można odnieść do czasów po abdykacji Benedykta XVI, gdy przez długie lata mieliśmy de facto dwóch biskupów odzianych w biel.

Zauważmy, że w przypadku tych proroctw nie mówimy o konkretnych papieżach czy jakiś dokładnie opisanych wydarzeniach z przyszłości. To raczej wizje przedstawiające rzeczywistość Kościoła. Kiedy jest mowa o burzy i jej zakończeniu, można to odnieść do panującego w Kościele kryzysu, a nie etapu końca świata. Podobnie w przypadku Fatimy - być może dojdzie kiedyś faktycznie do krwawych wydarzeń w sercu Kościoła, w Watykanie, ale równie dobrze możemy tę wizję odnieść do męczeństwa katolików, którzy swoją krwią odnawiają Kościół. Być może Matka Boża przepowiedziała jakiś szczególny czas, gdy męczeństwo to stanie się masowe, również w kolebce Kościoła, czyli w Europie.
Dlatego nie troskajmy się zbytnio przepowiedniami jasnowidzów, jak słynny Nastradamus, którzy mówią o jakiś konkretnych wydarzeniach z przyszłości, np. wyborze czarnoskórego papieża. Nie na tym bowiem polega misja proroka i można śmiało założyć, że nie takie proroctwa chce nam przekazać Niebo.
ZOBACZ KSIĄŻKĘ O WIELKICH MISTYCZKACH:
