Te siedem faktów z życia św. Szarbela, o których przeczytasz poniżej, to wybór najważniejszych informacji o maronickim duchownym. Jeśli chcesz lepiej poznać tego wielkiego orędownika, koniecznie przeczytaj ten tekst.

I
Cudem został zakonnikiem?

Św. Szarbel urodził się w 1828 roku i nadano mu imię Jusuf. Trzy lata po narodzinach został półsierotą – do wieczności odszedł jego ojciec. Trudu opieki nad Jusufem, jego trzema braćmi i dwiema siostrami podjął się wuj Zaarour Makhlouf. Mały Jusuf dość wcześniej zaczął wspominać, że chciałby poświęcić swoje życie Panu Bogu, ale opiekun nie wyrażał na to zgody. Być może działo się tak z powodu trudnej sytuacji, jaka panowała wówczas Libanie. Najpierw kraj ten znajdował się pod panowaniem Turków, później okupowały go egipskie wojska, a następnie nastąpił czas prześladowań chrześcijan przez ludność muzułmańską. Krótko mówiąc: czas dzieciństwa i młodości Jusufa przypadał na wyjątkowo burzliwy okres historii Libanu.

POZNAJ NAJLEPSZE KSIĄŻKI O ŚW. SZARBELU! KLIKNIJ TUTAJ!

Mimo to chłopak uparł się i poszedł do klasztoru w górach Annaya, znajdującego się w gorach, na wysokości tysiąca dwustu metrów. Nim zdecydował się na ten krok – a dodajmy, że zaszokował tym swoich bliskich – napotkał w trakcie wypasania owiec tajemniczego mnicha. Gdy Jusuf wyznał mu, że jest tak biedny, iż nie ma nawet posagu, który mógłby wnieść do zakonu, usłyszał w odpowiedzi: „każdy ma coś, co może ofiarować Panu Bogu. Na przykład swoje myśli, uczucia, namiętności”. Przybysz trafił w samo sedno: Jusuf niebawem miał się żenić. Nie zastanawiał się jednak długo i niebawem wyruszył do Annaya.

Wielki czciciel Maryi

Gdy Jusuf trafił do klasztoru doświadczano go rozmaitymi umartwieniami. Do jednego z najbardziej dotkliwych należało własnoręczne oranie pola, bez pomocy żadnego ze zwierząt pociągowych. Młody adept spełniał wszystkie polecenia bez szemrania. Przełożeni szybko dostrzegli w nim dar powołania i skierowali na studia teologiczne, by przyjął święcenia zakonne. Wtedy Jusuf miał okazję zgłębiać teologię Kościoła wschodniego.

Przyszły zakonnik szczególną cześć żywił do Maryi. Maronici wzywają Ją jako „Panią Gór Libanu”. We wszystkich domach w Libanie można znaleźć wizerunek Madonny. Miesiąc maj jest obchodzony we wszystkich miastach i wsiach z gorliwością i wiarą, która napełnia głębokim zdumieniem chrześcijan z Europy. Później, jako kapłan, ojciec Makhluf odprawiał będzie z upodobaniem Mszę Świętą o Najświętszej Maryi Pannie. Był absolutnie przekonany, że „ratuje Ona niezawodnie tego, kto Ją czci”. W modlitwach mszy maronickiej można wyczytać przy konsekracji chleba i wina:

„Matko Pana naszego, Jezusa Chrystusa, módl się za mnie do swego jedynego Syna, żeby wyjednał mi przebaczenie mych grzechów i przyjął z mych nędznych grzesznych rąk tę Ofiarę, którą w swej słabości składam na tym ołtarzu. Zachowaj mnie swymi modlitwami, o Święta Maryjo!”.

Skąd imię „Szarbel”?

W Kościele łacińskiego Zachodu, gdy ktoś wstępuje do wspólnoty zakonnej, otrzymuje nowe imię, które będzie nosić przez całe życie. Nic nie powinno mu przypominać jego przeszłości w świecie. Również mnich ze Wschodu otrzymuje imię sławnego świętego lub kogoś innego, kto odegrał pewną rolę w historii chrześcijaństwa na Wschodzie.

Przełożony klasztoru w Annaya wybrał dla młodego nowicjusza Jusufa imię zakonne „Szarbel”. Imię to nosił pewien święty męczennik wczesnego chrześcijaństwa. Należał on do Kościoła w Antiochii, którego pierwszym biskupem był sam apostoł Piotr, zanim wyruszył do Rzymu, gdzie ustanowił swą siedzibę w centrum Imperium Rzymskiego panującego nad całym światem. Święty Szarbel umarł w roku Pańskim
107, za panowania cesarza Trajana (98–117). U maronitów jego święto obchodzone jest 5 września.

Ubóstwo

Życie w klasztorze Annaya wiązało się z licznymi wyrzeczeniami i ubóstwem, uderzającym nawet na tle ogólnego niedostatku jaki wielu cierpiało w Libanie. Mimo to ojciec Szarbel żył nadzwyczaj skromnie. Nosił najstarszy, najbardziej szorstki i najmniej wygodny habit. Stronił też od kontaktów z innymi ludźmi, ograniczając je do minimum. Nawet spotkania z matką trwały bardzo krótko. Gdy ta zapytała go kiedyś, dlaczego tak postępuje, odparł szczerze: „w niebie będziemy mieli dużo czasu na spotkania”. Wydaje się, że Szarbel doskonale wiedział, iż droga do zbawienia nie może być łatwa.

Przy tym słynny dzisiaj maronicki zakonnik nie obnosił się ze swoją skromnością. Bardzo dbał o czystość, często się mył, prał swoje rzeczy a stary habit, który nosił wyglądał nierzadko bardziej świeżo niż nowsze i wygodniejsze habity jego współbraci. Postawa ojca Szarbela to dowód na to, że skromność to przede wszystkim wyrzeczenia dokonywane w skrytości serca, a nie pokazowe „dziadowanie”.

Modlitwa

Jak modlił się św. Szarbel? Wiele czasu poświęcał przede wszystkim adoracji Najświętszego Sakramentu. Godzinami klęczał przed Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie. Inna modlitwą, którą często odmawiał zakonnik był różaniec. Wiązało się to z jego wielką czcią do Matki Bożej.

Post

Ojciec Szarbel właściwie od początku radykalnie pościł. Już kiedy przebywał w zakonie przestał jeść mięso, a gdy udał się na pustelnie, zrezygnował też z jakichkolwiek tłuszczy. Odrobinę oliwy kosztował jedynie przy okazji wielkich świąt. Na co dzień silił się warzywami i ziołami oraz chlebem. Ten ostatni zjadał nawet suchy, stąd jeszcze w klasztorze ojcowie nie martwili się tym, że pieczywo się zepsuje, bo mnich Szarbel zjadał nawet zeschnięte piętki. Także przed śmiercią, gdy zakonnika powaliła choroba, nie przyjął on do jedzenie niczego, co mogło go wzmocnić. Gdy leżał w łóżku współbracia z klasztoru wysłali do niego rosół, by pokrzepił się gorącym wywarem. Szarbel ocenił jednak, że to byłoby zbyt wiele i odmówił przyjęcia podarunku.

Cud krwi

Wiemy, że po śmierci Szarbel słynął z licznych cudów, szczególnie uzdrowień. Ale przecież nie tylko. Niedowiarkom warto przytoczyć historię pierwszej ekshumacji ciała Szarbela. Jego przykładne życie oraz coraz liczniejsze informacje prostych ludzi o cudach, jakie mają dziać się za przyczyną maronickiego zakonnika, sprawiły, że zdecydowano o przeniesieniu jego ciała do specjalnie przygotowanego grobowca.

Gdy otwarto wspólny grób mnichów Świętego Marona w Annaya – w obecności opata i tłumu ludzi, którzy się zbiegli – zastano ciało ojca Szarbela absolutnie nienaruszone, dokładnie jak w dzień śmierci. Jego szaty zakonne też były w dobrym stanie. Ponadto należy wspomnieć, że od czasu jego pogrzebu dół grobowy znalazł się kilka razy pod wodą: w następstwie burz, przenikania wód podziemnych i zalewania terenu, i to do tego stopnia, że przez kilka miesięcy ciało pływało w wodzie.

KLIKNIJ TUTAJ I POZNAJ ŚWIADECTWA CUDÓW ŚW. SZARBELA!

Wszyscy rozpoznali zwłoki jako ciało zmarłego ojca Szarbela, nikt nie miał co do tego wątpliwości. Powszechną opinię można wyrazić słowami: „To zwłoki Świętego Szarbela! Był świętym przez całe życie i Bóg uwielbił go teraz, zachowując jego ciało od rozkładu”.

Ciało zostało uroczyście ekshumowane, umieszczone w drewnianej trumnie i ułożone w niszy kaplicy klasztornej.

Ekshumacji ojca Szarbela towarzyszył jeszcze jeden znak. Oprócz tego, że jego zwłoki były nienaruszone, wypływała z nich krwawa ciecz, biała i czerwona, przy czym białej było więcej.

Ponadto w całej kaplicy unosił się prawdziwy zapach krwi, a czuli go wszyscy, którzy byli obecni w pobliżu nowego grobu. Ta niesłychana okoliczność kazała zakonnikom dwa razy na tydzień zmieniać ojcu Makhlufowi szaty, żeby usunąć z nich plamy. Mimo tych środków plamy od krwi pojawiały się ponownie na albie, którą miał na sobie.

Pogłoski o tych faktach rozeszły się, wzbudzając u zakonników różnych klasztorów ogromne zainteresowanie. Wydarzenia te tylko umocniły w ludziach przekonanie, że ojciec Szarbel jest święty. Zaczęto jeszcze bardziej niż do tej pory uciekać się do jego orędownictwa u Boga, powierzając mu mnóstwo codziennych trosk.

POZNAJ TAJEMNICE I ŚWIADECTWA CUDÓW ŚW. SZARBELA! ZOBACZ KSIĄŻKI!