„Życzę sobie, aby każdego roku w dniu 8 grudnia w południe obchodzono Godzinę Łaski dla całego świata. Dzięki modlitwie w tej godzinie ześlę wiele łask dla duszy i ciała. Będą masowe nawrócenia. Dusze zatwardziałe i zimne jak marmur poruszone będą łaską Bożą i znów staną się wierne i miłujące Boga. Pan, mój Boski Syn Jezus, okaże wielkie miłosierdzie, jeżeli dobrzy ludzie będą się modlić za bliźnich. Jest moim życzeniem, aby ta Godzina była rozpowszechniona. Wkrótce ludzie poznają wielkość tej Godziny Łaski. Jeśli ktoś nie może w tym czasie przyjść do kościoła, niech modli się w domu” – powiedziała Matka Boża w trakcie objawień w Montichiari.

I choć nie zostały one uznane przez Kościół, kult Godziny Łaski szybko rozprzestrzenił się wśród katolików. W wielu świątyniach między godziną 12 a 13 odprawiane są Msze Święte i adorowany jest Najświętszy Sakrament.

Szczególna obietnica, jaką Maryja złożyła Pierinie Gilli dotyczyła nawrócenia grzeszników. Bo choć możemy prosić o wiele, Matka Boża położyła akcent właśnie na kwestię błagania o miłosierdzie dla tych, którzy odeszli od Kościoła. Dlatego w tej godzinie istotne jest, by zwracać się o wstawiennictwo do Maryi, by wyprosiła łaskę nawrócenia dla konkretnych osób lub nieznajomych, którzy potrzebują nawrócenia. Ważne jest także to, by w Godzinie Łaski czcić Maryję Różę Duchowną i Matkę Kościoła, wszak takimi tytułami przedstawiała się Ona Perinie.

Jeśli nie uda Ci się w tej godzinie wziąć udziału we Mszy Świętej, a będąc w pracy lub pochłonięty(a) innymi obowiązkami codziennymi nie znajdziesz więcej czasu na modlitwę, możesz odmówić nieznaną szerzej, ale niezwykle szczerą i poruszającą serce modlitwę ks. Dolindo Ruotolo. To swoista ofiara w intencji Kościoła i prośba do Maryi, by uchroniła nas od kryzysu, w tym ateizacji i jej straszliwymi skutkami. To także błaganie o tryumf Kościoła, który możliwy jest tylko wówczas, gdy wiara rozpali serca tych, którzy odrzucili Boga.

Módl się słowami nieznanej modlitwy ks. Dolindo:

Mamo Maryjo, rozłóż szeroko Twój płaszcz nad tą biedną ludzkością, niech zwycięży Kościół, o Maryjo, o Maryjo. O Maryjo, o Maryjo, wiesz, jak Cię kocham, o najsłodsza Mamo, Ty wiesz, ile razy chowałem się w Twoich błogosławionych ramionach, przeżywając tyle burz i walk w moim życiu dla Kościoła, z miłości do Kościoła.

I proszę Cię, o Niepokalana Dziewico, zbierz wszystkie te małe akty na chwałę Bożą, które złożyłem z siebie dla Kościoła, wszystkie moje małe akty posłuszeństwa, moją ciszę, moje bezgraniczne poddanie się Kościołowi. Mamo najsłodsza, spraw, by to ubogie echo mojego małego poddania się przeniknęło do serc tych, którzy się buntują.

I by wiedzieli, że tak jak ubogi, nic nieznaczący kapłan wyrzucony ze zgromadzenia krzyczał całym życiem: „Niech żyje Kościół!”, tak i ja powtarzam: „Tylko Kościół jest wielki! Żyję dla Kościoła. O Panie, zatriumfuj w Kościele i dla Kościoła!”.

WIĘCEJ PRZECZYTASZ W KSIĄŻCE „MOJA MISJA TRWA!”