Aktor Jim Caviezel jest głęboko wierzącym człowiekiem. Zagrał Chrystusa w „Pasji” Mela Gibsona, a obecnie na ekranach amerykańskich kin można zobaczyć jego nowy film „Sound of freedom”, z powodu którego niektórzy grożą mu śmiercią. Najprawdopodobniej nie byłoby tych ról, gdyby Caviezel nie spotkał na swojej drodze wyjątkowego kapłana.
Dzisiaj Jim Caviezel jest postacią wyjątkową. Zasłynął przede wszystkim rolą Pana Jezusa w „Pasji” Mela Gibsona – filmie, który bardzo realistycznie ukazał ogrom cierpienia, jakie poniósł Chrystus za nasze grzechy. Gibson wybrał Caviezela do tej niezwykłej roli, bo – jak sam szczerze przyznał – zachwyciły go głębia i spokój w oczach amerykańskiego aktora.
Niedawno Caviezel zagrał w innym, również niezwykłym filmie – „Sound of freedom”. To opowieść o agencie służb specjalnych, który wypowiada wojnę handlarzom dziećmi. Aktor podkreśla, że zdecydował się na tę rolę, by nagłośnić ten problem i zwrócić uwagę świata na krzywdę najmniejszych. „Nie mogę sobie nawet wyobrazić, że moje dzieci mogłyby stać się ofiarami takiego procederu” – mówił Caviezel już po premierze filmu.
Historia jest oparta na faktach i porusza temat niewygodny dla członków amerykańskich elit. Problem handlu dziećmi jest bowiem w Stanach Zjednoczonych bardzo poważnym zjawiskiem, przemilczanym w przestrzeni publicznej. Doszło nawet do sytuacji, że ludzie służb specjalnych grozili Caviezelowi śmiercią. Aktor jednak nie ugiął się. Przyświeca mu bowiem coś więcej niż tylko chęć zrobienia kariery w Hollywood. Jak sam podkreśla, chce być świadkiem Boga.
Dodajmy, że „Sound of freedom”, choć w Stanach bije rekordy popularności, nie jest wcale szeroko dystrybuowane, a wielkie sieci kinowe nakładają na ten obraz cenzurę, starając się go przemilczeć.
Nie zawsze jednak życie Caviezela była tak mocno zorientowane na wiarę. Na przełomie lat 80. i 90., gdy był jeszcze młodym, obiecującym aktorem, stanął na rozstaju dróg. Zastanawiał się wówczas którą droge wybrać, by móc zarabiać na życie w przemyśle filmowym. Zdawał sobie sprawę, że to bardzo zdegenerowany świat. I wtedy spotkał na swojej drodze wyjątkowego kapłana, ks. Patricka Peytona, założyciela ruchu modlitewnego „Krucjaty Różańcowej”.
POZNAJ HISTORIĘ KAPŁANA ODDANEGO MARYI, KTÓRY ZMIENIŁ ŻYCIE JIMA CAVIEZELA!
Spotkanie Caviezela z kapłanem było właściwie przypadkowe. Aktor jechał samochodem, gdy w pobliżu przydrożnego kościoła zobaczył plakat z napisem: „Rodziny, które modlą się razem, pozostają zawsze razem”. Postanowił zatrzymać się i zaglądnąć do świątyni. Tam spotkał ks. Peytona, którego poprosił o spowiedź. To właśnie ten niezwykły duchowny natchnął go słowami pocieszenia: „W Bożym planie przeznaczone są dla ciebie wielkie rzeczy”.
To był moment, gdy Caviezel przeżył głębokie nawrócenie. Jego życie od tamtego czasu radykalnie się odmieniło, a zwieńczeniem tej przemiany była rola Pana Jezusa w filmie „Pasja”.
Dzisiaj Caviezel mówi wprost: „Dobra rada, jakiej udzielił mi ks. Peyton tamtego lata 1991 roku, była owocem Ducha Świętego. Wierzę też, że to Duch Święty zachęcił ks. Peytona, by mnie zaprosił, by udzielił mi sakramentu pokuty i dodał mi nadziei”.
WIĘCEJ O KS. PATRICKU PEYTONIE CZYTAJ TUTAJ!
Wszystko dla Niej
Już jako dziecko Patrick Peyton odkrył potężne wstawiennictwo Matki Bożej i siłę płynącą z codziennej, rodzinnej modlitwy różańcowej. To Maryja uratowała go z ciężkiej choroby, a on zawierzył Jej całe swoje życie. Organizowane przez ks. Peytona Krucjaty Różańcowe oraz produkowane przez niego filmy o potędze tej modlitwy, w których brały udział czołowe gwiazdy Hollywood takie jak Bing Crosby czy Grace Kelly, przeszły do historii Kościoła.